fot. www.slaska.policja.pl
Częstochowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 44-letniemu lekarzowi z Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublińcu, dotyczący przyjęcia przyjęcia przez niego łapówki.
W śledztwie ustalono, że na jednym z oddziałów Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublińcu przebywała starsza kobieta. 10 maja 2016 roku do córki pacjentki zatelefonował pracownik szpitala i poprosił o przyjazd w celu odbycia rozmowy z lekarzem.
12 maja 2016 roku kobieta przyjechała do szpitala i udała się do gabinetu kierownika oddziału. W trakcie rozmowy lekarz stwierdził, że nie widzi potrzeby dalszej hospitalizacji jej matki i powinien wypisać ją ze szpitala. Córka pacjentki poinformowała go, że nie jest w stanie sprawować opieki nad matką i podjęła starania o umieszczenie jej w domu pomocy społecznej. Wtedy kierownik oddziału zapytał jakie koszty ponosiła w związku z pobytem matki w innym ośrodku pomocy. Kobieta powiedział, że było to 1000 zł. Lekarz zasugerował, że za taką samą kwotę może zatrzymać pacjentkę w szpitalu. Jej córka nie miała przy sobie tyle pieniędzy. Umówili się więc, że dostarczy je 24 maja. Ostatecznie termin tego spotkania przełożona na 1 czerwca. O całej sytuacji córka pacjentki powiadomiła policję.
1 czerwca kobieta przekazała kierownikowi oddziału w jego gabinecie w szpitalu żądaną kwotę 1000 zł. Bezpośrednio po przyjęciu pieniędzy lekarz został zatrzymany przez policjantów z Wydziału dw. z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Łapówkę ujawniono w wyniku przeszukania.
- Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut żądania i przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 1000 zł, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, w zamian za kontynuowanie hospitalizacji pacjentki - informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia, które są zgodne z ustaleniami śledztwa.
Prokurator zastosował wobec lekarza środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł oraz zawiesił go w czynnościach służbowych kierownika oddziału. Na poczet przyszłej kary grzywny zabezpieczono ujawnione w gabinecie pieniądze w wysokości 14 tys. 800 zł i 60 euro.
Lekarz nie był w przeszłości karany. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia. - W toku śledztwa oskarżony złożył wniosek o wymierzenie mu kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres próby 2 lat, grzywny w wysokości 20 tys. zł oraz zakazu zajmowania funkcji kierowniczych w służbie zdrowia przez 2 lata - mówi prokurator Ozimek. - Wniosek o wydanie wyroku skazującego został zaakceptowany przez prokuratora i przekazany do rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Lublińcu.