Fot.PL
Częstochowski AZS nie miał nic do powiedzenia w meczu z aktualnym mistrzem Polski ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W poniedziałek, 6 marca po krótkim pojedynku przegrał przed własną publicznością 0:3. Wynik pojedynku lidera PlusLigi z outsiderem był raczej z góry przesądzony, choć kędzierzynianie wystąpili bez kilku podstawowych graczy.
W pierwszym secie częstochowianie prowadzili 4:2, ale długo nie cieszyli się przewagą. Dzięki świetnie spisującemu się Dawidowi Konarskiemu goście szybko odrobili stratę i wyszli na prowadzenie (5:7). AZS miał kłopoty z przyjęciem zagrywki, a ZAKSA powiększała swoją przewagę. Przyjezdni byli również lepsi na siatce i ostatecznie wygrali pierwszą odsłonę do 15.
Druga partia była bardzo podobna do poprzedniej. Już na początku kędzierzynianie zdobywali punkty zagrywkami, a także skutecznie blokowali ataki częstochowskiego zespołu. Siatkarze AZS-u zdołali ugrać w tej partii zaledwie 16 punktów.
Nieco lepiej w ich wykonaniu wyglądał trzeci set, głównie dzięki dobrej postawie Oleksandra Grebeniuka i Adriana Szlubowskiego. Częstochowianie prowadzili 12:10, ale po przerwie, o którą poprosił trener ZAKSY, zaczęli popełniać błędy. Wykorzystała to ekipa z Kędzierzyna-Koźla, która zdobyła siedem punktów z rzędu. AZS próbował jeszcze walczyć, ale kędzierzynianie nie pozwolili już na zbyt wiele.
Kolejny mecz akademicy rozegrają już w środę, 8 marca na wyjeździe z wiceliderem Asseco Resovią Rzeszów.
Początek o godz. 18.
AZS Częstochowa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (15:25, 16:25, 20:25)
AZS: Polański, Moroz, Buniak, Grebeniuk, Szlubowski, Buczek, Adam Kowalski (libero) oraz Szymura, Janus, Tomasz Kowalski ZAKSA: Konarski, Buszek, Bieniek, Semeniuk, Pająk, Czarnowski, Zatorski (libero)
Źródło: www.azsczestochowa.pl |