Prokuratura Okręgowa w Częstochowie nie zgadza się z wyrokiem sądu w sprawie katastrofy kolejowej w Chałupkach koło Szczekocin, do której doszło 3 marca 2012 roku. Domaga się wyższych kar dla kontrolerów ruchu.
- Prokurator uznał, że wymierzone przez sąd kary są zbyt łagodne, gdyż nie uwzględniają wysokiej szkodliwości społecznej zarzucanych oskarżonym czynów oraz nie realizują potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa - tłumaczy Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Zdaniem prokuratora sąd wymierzając kary, niedostatecznie wziął pod uwagę rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, a także fakt, że katastrofa kolejowa pod Szczekocinami była jednym z najtragiczniejszych tego typu zdarzeń w historii Polski. Jednocześnie w apelacji wskazano, że oskarżeni dyżurni ruchu dopuścili się poważnych i oczywistych zaniedbań obowiązków służbowych w zakresie bezpieczeństwa ruchu kolejowego.
W grudniu 2014 roku Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi N. i Jolancie S. Prokurator zarzucił im nieumyślne sprowadzenie katastrofy kolejowej w Chałupkach koło Szczekocin, w wyniku której śmierć poniosło 16 osób, a 150 odniosło obrażenia ciała. Skutkiem zderzenia pociągów były także straty w postaci zniszczonych lokomotyw i wagonów, jak również uszkodzonej nawierzchni, torów i sieci trakcyjnej o łącznej wartości ok. 19 mln zł. Ponadto prokurator oskarżył ich o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji kolejowej co do czasu zamknięcia torów po zdarzeniu.
15 lipca 2016 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie wydał wyrok, w którym wymierzył Andrzejowi N. karę 4 lat więzienia, a oskarżonej Jolancie S. karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W mowie końcowej prokurator domagał się 8 lat więzienia dla oskarżonego i 7 lat pozbawienia wolności dla oskarżonej (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj).
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie