fot. PL
Częstochowski AZS rozpoczął 2017 rok od gładkiej porażki z Jastrzębskim Węglem. Drużyna Michała Bąkiewicza przegrała w sobotę, 7 stycznia na wyjeździe w trzech setach. Nikt nie liczył na to, że częstochowianie będą w stanie pokrzyżować plany obecnie czwartemu zespołowi w PlusLidze. Jak się okazało, akademicy nie podjęli nawet walki w Jastrzębiu-Zdroju.
Cztery pierwsze akcje inauguracyjnego seta należały do gospodarzy. Po przerwie o jaką poprosił Michał Bąkiewicz błąd w ataku popełnił Stanisław Wawrzyńczyk i było 5:0 dla jastrzębian. Zespół trenera Marka Lebedewa już do końca tej partii kontrolował przebieg gry, nie pozostawiając częstochowianom żadnych złudzeń.
Początek drugiej partii był dość wyrównany, ale potem znów na parkiecie dominowali gospodarze. Po asie serwisowym Macieja Muzaja było 15:11, a chwilę później Jason DeRocco dał swojej drużynie siedmiopunktową przewagę. Ostatecznie jastrzębianie pokonali częstochowian w tym secie 25:16.
W trzeciej odsłonie AZS prowadził 3:1, ale po asie Muzaja było już remisowo (4:4). Jeszcze przez chwilę oba zespoły grały punkt za punkt, aż w końcu gospodarze odskoczyli na kilka punktów i już nie dali się zaskoczyć.
Akademicy wciąż mają w tabeli 9 punktów i zamykają stawkę. O "oczko" więcej ma przedostatni Espadon Szczecin.
Jastrzębski Węgiel – AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:16, 25:16)
Jastrzębski: Kampa, DeRocco, Kosok, Muzaj, Oliva, Boruch, Popiwczak (libero) oraz Bachmatiuk, Ernestowicz.
AZS: Tomasz Kowalski, Moroz, Buniak, Adamajtis, Wawrzyńczyk, Szalacha, Adam Kowalski (libero) oraz Szlubowski, Szymura, Buczek, Polański.
Źródło: własne, www.azsczestochowa.pl |