Fot.PL
Eko-Dir Włókniarz Częstochowa zakończył na podium pierwszy swój sezon w Nice PLŻ. Czy ten wynik satysfakcjonuje władze klubu, jakie są plany na kolejne rozgrywki i jakie imprezy żużlowe odbędą się jeszcze w tym roku na stadionie przy Olsztyńskiej? Między innymi o to pytamy prezesa "lwów" Michała Świącika. Red: Podczas konferencji prasowej po ostatnim meczu z Polonią Piła trener Józef Kafel powiedział, że Włókniarz mógł być osiągnąć jeszcze lepszy wynik sportowy. Sezon mniej czy bardziej udany? Michał Świącik: Sezon był dla nas bardzo udany, co widać po miejscu w tabeli. Na początku byli tacy, którzy zastanawiali się, czy dojedziemy do końca ligi. Proszę pamiętać, że był to sezon reaktywacji klubu. Jako Stowarzyszenie CKM Włókniarz mieliśmy osiem lat przerwy w prowadzeniu drużyny. Biorąc pod uwagę te okoliczności, wynik osiągnięty w Nice Polskiej Lidze Żużlowej tym bardziej cieszy, mimo nielicznych wpadek.
Red: Kto pozytywnie zaskoczył, a kto zawiódł w drużynie? MŚ: Liczyłem na dobrą postawę Mateusza Borowicza. Myślałem, że pociągnie nasz zespół. Nie mogę odmówić mu chęci, ale niestety nie wyszło. Podobna sytuacja była z Rafałem Trojanowskim. Jestem natomiast bardzo zadowolony z postawy naszych juniorów. Hubert i Oskar stanęli na wysokości zadania. Nie ukrywam, że chcemy przedłużyć kontrakt z Jacobem Thorssellem, do którego należała końcówka sezonu. Duże postępy w kierunku ustabilizowania poziomu jazdy zrobił Nicolai Klindt. W kilku przypadkach rozstrzygał mecze na naszą korzyść. Było tak np. w spotkaniu z Orłem Łódź w Częstochowie. We Włókniarzu chce dalej jeździć Sebastian Ułamek. Pamiętajmy, że przyszedł do drużyny w momencie, kiedy spora część naszych zawodników miała "dołek". To on wprowadził iskierkę dynamizmu w ten zespół. Był jednym z liderów drużyny. Myślę, że takiego zawodnika warto zostawić w Częstochowie.
Red: Pojawiają się głosy, że problemem Włókniarza była zbyt szeroka kadra, co powodowało rotowanie składem... MŚ: Na pewno nie będziemy mieć tak szerokiego składu, jak w minionym sezonie. Wtedy jednak do końca nie wiedzieliśmy, w której lidze wystartujemy.
Red: Czynicie już jakieś przymiarki, jeśli chodzi o nowych zawodników? Mówi się m.in. o Jepsenie Jensenie... MŚ: W kręgu naszych zainteresowań jest kilku nowych żużlowców, ale na razie nic więcej nie powiem.
Red: Czy myśl o awansie do ekstraligi w przypadku Włókniarza może nabrać konkretnych kształtów w najbliższym sezonie? MŚ: W żużlu bywa różnie. Można skompletować najlepszy skład i nie osiągnąć sukcesu. Przykładem jest tutaj choćby Unia Leszno. To jest sport i wszystko może się zdarzyć. Nigdy nie rezygnuj z szansy, jaką daje ci los. Ta dewiza jest mi bliska.
Red: Koniec rozgrywek ligowych nie oznacza, że na SGP Arenie w tym roku już nic nie będzie się dziać... MŚ: Na pewno zorganizujemy turniej o puchar prezydenta Częstochowy i o szablę Kmicica. Chcemy też zrobić zawody młodzieżowe z udziałem zawodników z klubów południowej Polski. Być może uda się rozegrać derbowy dwumecz między Włókniarzem a ROW-em Rybnik.
Red: Dziękujemy za rozmowę.
Źródło: własne |