Fot. PL
W Częstochowie ruszył projekt edukacyjny "Zawodowa współpraca", dedykowany uczniom szkół technicznych i zawodowych oraz lokalnym firmom. O jego założeniach opowiada prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk. Red: Szkolnictwo techniczne i zawodowe wraca w Częstochowie do łask, a może nawet: staje się jednym z priorytetów dla miasta... Krzysztof Matyjaszczyk: To element przemyślanej, dużej strategii. Mamy w Częstochowie dobre i przyjazne warunki dla biznesu i tworzenia nowych miejsc pracy. Są dwie specjalne strefy ekonomiczne oraz ulgi w podatku od nieruchomości dla tych, którzy zatrudniają i rozwijają się. Niezbędnym uzupełnieniem tego jest projekt "Zawodowa współpraca", dzięki któremu uczniowie naszych szkół technicznych i zawodowych będą wyszkoleni i wykształceni w tych zawodach, które są potrzebne na lokalnym rynku pracy. Pozyskaliśmy na ten cel prawie 12 mln zł. Staramy się również o 4,5 mln zł na doposażenie szkół w niezbędny sprzęt.
Red: Dlaczego tak duży nacisk miasto kładzie na projekty edukacyjne? KM: Pieniądze, które od państwa otrzymujemy na szkolnictwo, są zdecydowanie za małe, dlatego musimy szukać ich gdzie indziej. Stąd pomysły na liczne edukacyjne projekty, które są doskonałym narzędziem do kształcenia kadr dla lokalnej gospodarki. Obecnie w Częstochowie zetknęliśmy się z problemem, który jeszcze parę lat temu byłby nie do pomyślenia. Firmy nie mają ludzi do pracy… Zaczęliśmy się więc zastanawiać, skąd ich wziąć. Model krajowy zakłada kursy doszkalające oraz gwarantuje pieniądze dla bezrobotnych na przebranżowienie. My postanowiliśmy to odwrócić. Naszym zdaniem absolwent danej szkoły technicznej czy zawodowej od razu powinien nadawać się do pracy.
Red: Jak duży jest projekt edukacyjny "Zawodowa współpraca"? KM: Projektem objętych zostanie 2212 uczniów i uczennic jedenastu szkół w Częstochowie, którzy otrzymają wsparcie w zakresie doradztwa edukacyjno-zawodowego, kursów zawodowych, w tym certyfikowanych, zajęć specjalistycznych oraz płatnych praktyk i staży w 27 zawodach wybranych we współpracy z danym firmami. Ponadto przewidziano studia podyplomowe oraz kursy i szkolenia doskonalące dla 112 nauczycieli ze szkół biorących udział w projekcie. Dodatkowo 56 pracowni zawodu wyposażonych zostanie w niezbędny sprzęt i pomoce dydaktyczne.
Red: Jakie jest zainteresowanie firm do uczestniczenia w tym projekcie? KM: Zainteresowanie jest duże, wciąż staramy się dotrzeć do jak największej ilość firm. W celu uzyskania szczegółowych informacji zapraszamy do Wydziały Funduszy Europejskich i Rozwoju Urzędu Miasta Częstochowy.
Red: Jakie wymierne efekty dla miasta może przynieść ten projekt? KM: Szkolnictwo techniczne i zawodowe jest doskonałym narzędziem do odwrócenia tendencji demograficznych. Polskie miasta poza Warszawą, Krakowem i Wrocławiem narażone są na ustawiczny spadek liczby ludności. Wynika to nie tylko z przenoszenia się do trzech, czterech największych miast w kraju, ale przede wszystkim z tego, że ludzie wyprowadzają się na wieś. Dalej korzystają z naszej infrastruktury, ale podatki płacą już gdzie indzie. Trzeba pamiętać, że do Częstochowy dzień w dzień przyjeżdża prawie 40 tysięcy ludzi uczyć się lub pracować. Dlatego szkoła średnia jest tym momentem, kiedy możemy przekonać kogoś, żeby zaczął utożsamiać się z Częstochową i tutaj osiedlać.
Red: Ale miasto realizuje projekty edukacyjne adresowane nie tylko do szkół średnich. KM: Zgadza się. Projekty kierujemy również do przedszkoli, żłobków, tworzymy kluby dziecięce, zatrudniamy nianie. A wszystko po to, żeby młodzi ludzie mieli zapewnioną opiekę nad swoimi dziećmi i aby mogli pracować. To wsparcie dla nich i dla ich pracodawców. Oczywiście priorytetem cały czas pozostają projekty drogowe.
Red: Dziękujemy za rozmowę.
Źródło: własne |