Trener akademików Michał Bąkiewicza po piątkowym spotkaniu z kielczanami rozegranym w Hali Sportowej Częstochowa przyznał, że jego zespół prezentował się słabiej niż w poprzednich meczach. Wydawało się, że AZS nie może zagrać już gorzej. Tymczasem rzeczywistość okazała się odmienna.

Po gładkiej porażce z Effectorem w pierwszym meczu w rundzie play-out częstochowianie znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Aby uratować sezon, musieli w Kielcach pokonać drużynę Dariusza Daszkiewicza 3:0 lub 3:1, a następnie wygrać złotego seta.

Niestety, akademicy dotrzymywali kroku rywalom tylko na początku pierwszego seta. Od stanu 9:9 całkowitą kontrolę nad meczem przejęli kielczanie. Po asie serwisowym Rozalina Penczewa gospodarze schodzili na drugą przerwę techniczną, prowadząc 16:11. Pierwszą partię wygrali do 17.

W drugiej odsłonie prowadzili 6:2 i stopniowo powiększali przewagę. Po błędzie akademików w ataku Effector odskoczył na osiem punktów (16:8). W tym momencie stało się jasne, że zespół Michała Bąkiewicza nie zdoła już odrobić strat i tym samym zostanie skazany na walkę o 13. miejsce w PlusLidze. Do udziału w rywalizacji o miejsca 5-12 kielczanom wystarczyło zwycięstwo w dwóch setach.

Ostatnia odsłona była dla obu drużyn tylko formalnością. Częstochowianie kompletnie nie radzili sobie z zagrywką siatkarzy Effectora i przegrali trzeciego seta do 11.

W rywalizacji o 13. miejsce w PlusLidze rywalem AZS-u będzie BBTS Bielsko-Biała, który przegrał dwa mecze z MKS-em Banimex Będzin. Pierwsze spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej w sobotę, 14 marca w Hali Sportowej Częstochowa.

Effector Kielce - AZS Częstochowa 3:0
(25:17, 25:19, 25:11)

Effector: Pająk, Penczew, Bieniek, Jungiewicz, Staszewski, Maćkowiak, Kaczmarek (libero) oraz Takvam, Janusz, Krzysiek.

AZS: De Amo, Samica, Przybyła, Janeczek, Szymura, Macyra, Stańczak (libero) oraz Kaczyński, Buczek, Napiórkowski, Khilko.

Źródło: własne, AZS Częstochowa