Fot.Leszek Pilichowski
Częstochowski AZS nie był w stanie zatrzymać w środę, 29 października we własnej hali rozpędzonego Lotosu Trefl Gdańsk. Akademicy zagrali lepiej niż w poprzednim meczu z Transferem Bydgoszcz, ale to nie wystarczyło przeciwko drużynie Andrei Anastasiego. - W pierwszym secie zagraliśmy naprawdę dobrze. Walczyliśmy też w drugiej partii. Niestety przeciwnicy odchodzili nam na dwa, trzy punkty w jednym ustawieniu - mówi Marek Kardos, trener AZS-u. - Mamy problem z grą pod presją z mocnymi rywalami. Trzeba to jak najszybciej wyeliminować.
Po porażce z Transferem Bydgoszcz częstochowianie zagrali z jeszcze trudniejszym rywalem. Gdańszczanie nie przegrali żadnego spotkania w tym sezonie PlusLigi i to oni byli zdecydowanym faworytem pojedynku z akademikami.
Mecz rozpoczął się od dwóch skutecznych bloków Trefla. Najpierw zatrzymany został atak Mateusza Przybyły, a potem Michała Kaczyńskiego. Częstochowianie szybko odrobili jednak stratę. Potem walka toczyła się punkt za punkt. Od stanu 11:11 minimalną przewagę wypracowali sobie gospodarze. Po skutecznym kontrataku Kaczyńskiego prowadzili 15:12. Drużyna Anastasiego zdołała jednak zniwelować stratę. W końcówce Rafał Szymura zablokował Murphy'ego Troya, punkt z kontry zdobył Kaczyński i było 23:21. Akademicy wykorzystali swoją szansę i wygrali seta 25:23.
Druga odsłona rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od dwóch udanych bloków gości. W pewnym momencie Trefl prowadził różnicą czterech punktów (1:5). Częstochowianie nie poddali się i doprowadzili do wyrównania (8:8). Po pierwszej przerwie technicznej skuteczną kontrą popisał się Kaczyński, a następnie Przybyła zablokował Bartosza Gawryszewskiego i AZS prowadził 10:8. W dalszej części seta gra była wyrównana. W końcówce błąd w ataku popełnił Bartosz Janeczek, chwilę później nadział się na blok Trefla, co spowodowało, że częstochowianie przegrali tę odsłonę.
Trzeci set toczył się bardziej pod dyktando gdańszczan, choć na początku prowadzili gospodarze (3:1). Im dalej, tym przewaga Trefla była coraz bardziej wyraźna. Ostatecznie częstochowianie przegrali partię 19:25.
W ostatniej odsłonie AZS wychodził kilka razy na minimalne prowadzenie. Podobnie jak w pozostałych dwóch odsłonach końcówka należała jednak do gości. Dwa udane bloki przesądziły o wyniku spotkania.
AZS Częstochowa – Lotos Trefl Gdańsk 1:3 (25:23, 21:25, 19:25, 21:25)
AZS: De Amo, Janeczek, Udrys, Kaczyński, Szymura, Przybyła, Stańczak (libero) oraz Buczek, Napiórkowski, Khilko, Marcyniak. Trener: Marek Kardos.
Lotos Trefl: Falaschi, Grzyb, Schwarz, Troy, Mika, Gawryszewski, Gacek (libero) oraz Schulz. Trener: Andrea Anastasi.
Źródło: własne |