Fot.Leszek Pilichowski
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przyjechał w piątek, 24 października do Częstochowy, aby udzielić poparcia kandydatowi na prezydenta miasta, Arturowi Warzosze. Podczas konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II Jarosław Kaczyński mówił o kandydacie tej partii na prezydenta Częstochowy "młody, ale doświadczony i ambitny".
- Kiedy przeczytałem program naszego kandydata na prezydenta, człowieka, który jest ciągle młody, ale doświadczony, bo przecież był już wicewojewodą śląskim, zaskoczyła mnie ogromna ambicja i pomysłowością - przekonywał Kaczyński. - Mamy program alternatywny, który nawiązuje do tego, co jest szczególną cechą Częstochowy, ale jednocześnie podejmuje także inne sprawy związane z tym miastem. Trzeba tylko dokonać właściwego wyboru. Wybrać ekipę, która wie, że Częstochowa jest duchową stolicą Polski i to jest jej atut. Wie też, że z tego może wyniknąć bardzo wiele dobrego w zwykłym, codziennym życiu.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że polska duchowość, wspólnota nierozerwalnie związane są z katolicką wiarą. - Jeżeli to przyjmujemy jako fakt, musimy sobie zdawać sprawę, że Częstochowa jest w samym sercu polskości - zauważył.
Wyjaśnił również, co znaczy idea "Służyć Polsce, Słuchać Polaków", która jest mottem PiS-u. - Słuchać i służyć to jak pisał ksiądz Skarga nie pamiętać o własnych pożytkach. Pamiętać o innych ludziach o swojej małej ojczyźnie.
Kandydat na prezydenta Częstochowy Artur Warzocha przekonywał, że wie co zrobić, żeby miasto rosło w siłę. - Marzy nam się, aby Częstochowa była wielka, żebyśmy byli dumni z niej i nie musieli się wstydzić jakichkolwiek błędnych decyzji lokalnych władz. Wiemy jak te marzenia można przekuć w rzeczywistość. Zbudowaliśmy wokół partii potężbną koalicję. Chcemy służyć mieszkańcom. Musimy zrobić wszystko, żeby Częstochowa stała się liderem subregionu, a być może za kilka lat pojawi się wreszcie na mapie nasze ukochane, długo wyczekiwane województwo częstochowskie - mówił.
Źródło: własne |